ty niczym pająk zanurzasz swe sieci<br />
wchodzisz w uśmiech rozbrzęczonego dnia<br />
rodzisz morze głębi i stawy bez dna<br />
odkrywasz prawdy źródło-kwitnie bladość głów<br />
nie chcę słyszeć o potędze i wiedzy<br />
ty o miłości mi mów<br />
bym miał nadzieję skarbu dotknąć raz<br />
bym stoczył twarde głazy<br />
bym w ludziach zgubił czas.<br />