w najdalsze krainy wodzić i kraść<br />
owoce tam dzikie i klejnotów jaśminy<br />
od stóp do głów całemu się dać<br />
<br />
chcę Panią uśpić w dłoniach mych twardych<br />
sen dać miękki jak zajęczy trop<br />
i budzić w świt wonny i święty<br />
zamknąć Pani oczy na Ikara mój lot<br />
<br />
chcę Panią skruszyć w dłoniach mych miękkich<br />
dać duszy spokój i nadziei wzrok <br />
wtedy czasu zachłanny cofnąć obieg<br />
wsunąć się nieznanym w daleki mój mrok<br />
<br />
chcę Panią pożegnać starą mą dłonią<br />
wymazać słowa i zagasić noc<br />
odejść tak cicho jak duszy droga<br />
jak starzec co traci ostatnią swą moc<br />