Irracjonalny przesmyk w kolorze futra
Konsekwentnie przytwierdza ornament
Tej krętej ścieżki świecącej w przeddzień
Od większych odruchów spoufalonych
Rozsądnie wybiela ściany oczyma
I sadzi promienne odruchy narządów mowy
Abstrakcyjnie spoglądając w przestrzeń
Jedynym ze znaków
Ewidentnie pustych
Jeszcze pełniejszych absurdem
Iskry tańczą
Między strachem a monotonią
Inne kończą żywot
Efektem zamknięcia jej ust