wśród was tutaj zgromadzonych
czuję się jak obiekt badań
dla studentów medycyny
zaliczających ważne kolokwium
patrzycie na moje nogi
w obu stopach mam gangrenę
nie jest to wcale dziwne
wszak przeszły tak wiele
interesują was moje dłonie
te blizny niczym księżycowe kratery
nie widać nawet linii życia
tylko wąwozy wyrzeźbione dniem
zerkacie też w moje oczy
boicie się tego wzroku
niczym ofiara w strachu przed drapieżcą
to naturalne, że są tak przekrwione
przecież ledwo pomieściły
te wszystkie życia odsłony
otworzyliście mnie
jak na stole operacyjnym
zaskoczyło was, że mam serce
a na nim pewne inicjały
teraz odchodzicie zawiedzeni…
…widocznie cały czas źle patrzeliście