a łza jedna oceanem
droga zdaje się nie kończyć
i kosmicznym jest eonem
kiedy myśl przywdziewa tarczę
jak falanga dawnych Spartan
niczym przebić się nie można
by od wewnątrz zabić wroga
gdy serca bicie jest ciągłym kłuciem
a każdy oddech objawem odmy
życie się staje kulą u nogi
kamieniem młyńskim na wątłej szyi
kiedy tęsknota jest naszą partnerką
a jej lekcje gorzkim napojem
przeszłość nas ciągle trzyma za rękę
lecz to my nie chcemy jej puścić
jesteśmy a jednak umieramy…