Nawet nie zdążyłam tego zacząć.
Ciche szepty śmiejące się z mej bezsilności…
A ja patrzę na to wszystko z daleka.
Moja róża od początku była chwastem.
Pamięć o tym wszystkim…
Zapach świeczki i ognia.
Czy nadal mogę iść naprzód poprzez ciernie naszych słów?