pewnie to prowokacja, żebym ja sam to zrobił.
Kurak ma tą tendencję, że denerwuje ludzi,
no bo o świcie pieje i mnie ptaszysko budzi.
Gdybym znał język kurzy, to bym z nim porozmawiał,
że tak w niedzielę rano to raczej nie wypada.
Tak nawijać i wrzeszczeć, że dzień dobry i piękny,
to jego zachowanie, źle mi działa na nerwy.
Lecz nie utnę tej głowy kogutowi w niedzielę,
z tej prostej przyczyny - nie jestem właścicielem.
Jednak zemsta być musi, a więc tak sobie myślę,
by zrobić jajecznicę, oczywiście na szynce...
yeah :)