Przystojnego księcia o pięknych złocistych włosach.
I nagle do mojego cukierkowego świata wkradła się pustka.
Wszystko runęło….
Piękny zamek zmienił się w stado czarnych jak noc kruków, a przystojny książę był jedynie jednym słowem w moim sercu.
Stałam na środku słodkiej łąki w poszarpanej sukni.
Szłam pośród kwiatów łez i smutku…
A głos zbawienie wydawał mi się zbyt odrażający, złowieszczy…
Usiadłam pod ścianą mojego życia…. Widziałam na niej wiele twarzy…
Twarz pychy i gniewu.
Twarz wstydu i zazdrości.
Wytężyłam wzrok szukając tej jedynej szczęśliwej twarzy, które teraz moje serce chciało ujrzeć… Ale nawet po wielu godzinach nie umiałam jej dostrzec…