aby chłonąć wszelkie dźwięki
ze słowami chodzą w parach
kochankowie romantyczni
śmiechy dziecka miały płynąć
niczym rzeka ukojenia
jednak ostrze tego świata
mą membranę rozpostarło
chciałem słyszeć radość ludzką
fale morskie orzeźwienia
wnet tsunami ogłuszyło
nadstawiony mój słuch czuły
chowam wówczas się w skorupie
z własnym echem odbijanym
nie chcę dłużej być czymś czarnym
bo przyciąga słońce bólu