słowami odbijanymi od sufitu i ścian
w końcu one wszystkie trafią do kosza
niczym kartka z mnóstwem przekreślonych zdań
dialog zaczyna wybrzmiewać z ciszy
pomiędzy myślą a echem wokół
słowa, których nikt nigdy nie słyszy
zewnętrzny porządek a w środku niepokój
kolejny tom spisany tej nocy
stalówką z żółci lub nerwów włosiem
obraz okaże pustki, niemocy
będący życia gorzkości pokłosiem…