ludziom, którzy
patrzą na mnie
i czują odrazę,
patrzą na mnie
i wykrzywia im twarze
jak po soku z cytryny,
patrzą na mnie,
a raczej ich oczy spotykają się z moimi,
zawsze jest taki moment
kiedy ludzie rywalizują
kto dłużej wytrzyma nie uciekając wzrokiem,
wygrałem !
W mojej parze nie zobaczysz euforii z codziennego życia,
jestem już zmęczony...
nie zobaczysz nadziei na lepszy czas,
zabieraj swoje pieniądze !
nie zobaczysz tęsknoty za marzeniami,
już nie wierze...
lecz jest taka jedna para oczu,
których boję się najbardziej,
przygniatają mnie swoim szalonym pędem istnienia,
zalewają umysł energią, która drażni moje uśpione zmysły,
przenikają przeze mnie przyprawiając o drgawki,
dziwny to stan, niekontrolowany,
a ja lubię trzymać na wszystkim łapę !
Ten jeden moment przeraża mnie najbardziej,
lecz nie wiedzieć czemu,
czekam na niego jak w wigilię na pierwszą gwiazdkę,
ekscytację, niepewność, magię
dostarcza mi za każdym razem
ten jeden krótki moment...