nagrobki, cmentarze, jakieś wspomnienia
lecz one wszystkie też porosną krzewem
pokryją się rdzą
jak liście na jesiennym drzewie
pamięć nam będzie zawsze uciekać
spłoszona zwierzyna w obliczu człowieka
zostanie nam tylko zbiór fotografii
na których usilnie będziemy szukać
dawnym znajomych ze szkolnej ławki
w obliczu śmierci nabierzmy pokory
niech ustaną waśnie, znikną wszelkie spory
czasu przecież szkoda by rodzić cierpienie
wszak gdy on przeminie my wszyscy
chodzić tu będziemy już tylko jak cienie