Wielkości motywu nie znam tej bez skazy
Wyłania się z płótna cień światła białego
Zalepia je postać pląsając dla złego
Nakładasz deszcz zmysłów, gestom dajesz tony
Włosów falujące układasz welony
Muśnięć rys wyraźnych postaci już błyska
Gęstnieje powietrze, starczyłaby iskra
Wpatruję się w magię całej tejże sprawy
Wszelkiego jestestwa minęły obawy
Niechaj żyje tętno czułego tworzenia
I dąży w całości do niebios sklepienia