Wypłodził szelest cudu natury
Podobny nieco do tej wichury
Co z dala wzmaga ludzkie obawy
Figle roztacza nitką błękitu
Kamienne głazy biją pokłony
Ugłaszcze na nich twarde balkony
Dotrze do pierwszych tej ziemi świtów
Łechce okolic pagórków cienie
Pierwszych zatorów kładzie pokłosie
Pokaźną moc poznasz po głosie
Stale w nią nowe dopływa tchnienie
Meandr spowija mroczne pragnienia
Że może kiedyś w jej wstąpi duszę
Powali tamy i przerwie suszę
Doznań cielesnych pocznie wspomnienia
Otwarto przed nią bezkresu bramy
Piekący uścisk jej nie wysłucha
Ten morski lazur, bryzy kostucha
Gromadzi wszystkich chwil oceany