rozkrzyczane ptaki słów <br />
pogoniły gdzieś przede mną<br />
jasny błękit &#8211; jesień znów<br />
<br />
żółte liście co bez drzewa<br />
ścielą dywan dla twych stóp<br />
i wiatr stary co w szkło ziewa<br />
by nadtopić szklany chłód<br />
<br />
cień przestworza gwiezdny mętlik<br />
rwane jabłka śmierci dzwon<br />
sucha kwiaty w spodzie kwietnik <br />
a w ogrodzie lata zgon <br />
<br />
poranione ranne zorze<br />
suche oczy szklane łzy<br />
i żółciejesze ciepłe morze<br />
i jesienne moje sny.<br />