wichry w szum wiatru zmieniłeś,
schyliłeś głowę nad łzą, cierpieniem,
i ukazałeś nam miłość
Jak ptak się serce ku niebu wznosi,
w pieśni, modlitwie, piosence,
nad rzeki, łąki, pszeniczne kłosy,
westchnienie tęskne dziewczęce.
I w ciepłym deszczu, i w świerszcza graniu
dziś ciebie widzę i słyszę,
jakoby echem z gór, z Watykanu
co barką moją kołysze.