Choćbyście kroili żywo, stąpali po mnie końmi,
palili ogniem piekielnym czy rozciągali słońmi -
nie ruszę z wami w świat, sercu zaufam własnemu.
Baltazarze odważny – krajów niezłomny odkrywco.
Niczegom tak nie pragnął, słysząc wiatru głosem,
niesionym przez gładzie morza, wywyższonym patosem,
jakbym wraz za tobą, mógł oglądać to wszystko.
Melchiorze sprawiedliwy – oręża wieczny zdobywco.
O niczym tak nie myślał, widząc krwi strumieniem,
spływanym w dół krainy, karmazynowym cieniem,
jakbym u twego boku mieczem odwagi błysnął.
Bracia moi, o bracia! – Za wątły jestem do was.
W blasku życia i chwale, góry przenosić pragniecie,
u mnie stanowią inne, prawidła bycia w tym świecie.
W kobiece sploty upadłem, sercem kieruję się przecie.