kołysane w rytm wichury
nie chcesz zbudzić się z narkozy
na ten świat w pełni ponury
siedzisz w domu, patrzysz w okno
i ubierasz obraz w słowa
tam na zewnątrz ludzie mokną
ziemia chłodna i jałowa
Ty ze światem nie masz zgody
wolisz ciche psa szczekanie
gdy pod nogi lecą kłody
trudno inne jest mieć zdanie
śmierć jest przecież naszym działem
uwierz tylko w moje słowa:
nie jesteśmy tylko ciałem
gdzieś będziemy żyć od nowa