wyznać grzechy swoje czarne
ksiądz cichutko w rogu siedzi
a na sobie ma sutannę
pada pani na kolana
potem modlić się zaczyna
zimnym potem cała zlana
wszystkie mięśnie swe napina
ksiądz wysłuchał zaskoczony
bo gadała dama szczerze
lecz nie zaczął grzmieć z ambony
i przemówił w dobrej wierze
kiedyś rano gdzieś przy sklepie
gdy ksiądz wracał do kościoła
ujrzał znowu tę kobietę
jednak była całkiem goła
jakiś facet obok leżał
i ubierał swą bieliznę
ksiądz swej wizji nie dowierzał
jakoś zakryć chciał goliznę
po co była u spowiedzi
ksiądz zachodzi ciągle w głowę
skoro nago tutaj siedzi
ledwo podtrzymuje głowę
spowiedź tylko jest na chwilę
jakaś skrucha minutowa
to dopiero jest przywilej
by zaczynać grzech od nowa