sam siedziałem przy kominku
nic nie było między nami
tylko kilka słabych drinków
ogień pożre wszystkie zdjęcia
strawi ciebie w swych objęciach
lecz nie spali bicia serca
bólu ogień nie uśmierca
i choć płoną drwa powoli
źadne ciepło z nich nie bije
a mnie w środku ciągle boli
jakbym miał gdzieś wbity sztylet
pochłoń ogniu złe wspomnienia
zabierz twarze czułe słowa
abym tak na do widzenia
mógł rozpocząć coś od nowa