na lody z wiśnią i polewą
a żeby było romantyczniej
to wylazł na stół i wciąż śpiewał.
Lecz potknął się o prawą nogę
i zaraz runął na podłogę.
Dopiero wtedy go spostrzegła,
bo wcześniej jakby nie widziała
a kiedy spodnie otrzepywał
to wtedy ona w głos się śmiała.
Usiadł na krześle i tak patrzył
jak się wisienką delektuje,
cały spocony lecz wydukał
-czy lód na pewno ci smakuje?
Wtedy połknęła ją wraz z pestką,
lekko rzucając w bok łyżeczkę
i mówi bluzkę rozchylając-
-gorąco jakoś tu troszeczkę...
Chłopiec się zrywa, wszystkie okna
na oścież prawie pootwierał
zdziwiony i zdyszany patrzy
-dziewczyna nadal się rozbiera.
Choć niezbyt szybko, ot powoli
i jeszcze loda je palcami,
przymyka przy tym piękne oczy
i bawi, bawi się ustami.
Więc on pomyślał że jest śpiąca,
znów oblizała sobie wargi,
rozścielić poszedł szybko łóżko
i ją prowadzi do sypialni.
Po drodze spadła najpierw bluzka,
stanik i majtki lekko, z gracją,
na nie speszony zemdlał chłopiec
ona została na kolacji.