rozrzucone gdzieś po świecie
nigdy wam nie będzie dane
mego serca nie znajdziecie
całe w bliznach obolałe
nadal bije ale wolno
nigdy już nie będzie całe
takie jego jest portfolio
w mojej piersi czarna plama
a nieszczęście z niej wyziera
naokoło wielka szrama
która ciągle się otwiera
moje serce jest zatrute
pustym słowem które kłamie
dziś widoczny jego skutek
już go nigdy nikt nie złamie