w kompletnym barw zjednoczeniu
Pan Bóg rozstawia sztalugi
maluje nas w zespoleniu
tutaj żyjemy w rozłące
rozcięły nas jakieś kraty
jak kwiaty na polnej łące
lub dwa całkiem różne światy
nie wiem kto pierwszy przeminie
by opuścić swą samotnię
lecz kiedyś w jednej godzinie
znikniemy tak bezpowrotnie
tam marzeń już nie potrzeba
wszystkie zostaną spełnione
i wiecznie zielone drzewa
rzucą na ziemię zasłonę
znajdziemy się w okamgnieniu
tutaj błądzimy jak w mroku
by odtąd w wiecznym spełnieniu
zamieszkać w rajskim uroku