Gdy nad nami panują burze,
Kiedy w sercu Ciebie brak.
Deszcz sromotnie przemywa kurze
I odbiera duszy żal
Kiedy płacze niebo opuszczone przez słońce
To dlatego, że może się bać,
Że ktoś zamknie okiennice
I nie zdąży dotrzeć na czas.
II
Nocny zmrok przysłania widok twój
Rozkładając przed oczyma gwiezdny zwój,
Chytry lis rozpoczął właśnie polowanie,
Las niesie liści szmer i echa nawoływanie
Kiedy widok twego strumienia łez
Rozbija kamienny głaz to dlatego,
Że zakwitł przy płocie miłosny bez
I wybaczenie dotarło do swego.
III
Rankiem znów śpiewasz z chórem ptaków
Tęsknisz za przystanią marzeń.
Tego Ci nie da nawet Kraków,
By tkwić w objęciach czułych zdarzeń.
Kiedy płaczę to łzy nie spadają
Drzewa nie szumią a łkają
Kiedy płacze me serce to dlatego
Że miłość daleko ucieka jak zając
IV
Kiedy jutro spojrzysz w oczy głębokie jak morze
Zobaczysz falę wspomnień i czar uśmiechu
Teraz czas nie jest twym wrogiem
By pomóc szczęściu swemu .