Wzdłuż drogi widniały dwa ślady na piasku, choć miejscami można było dostrzec tylko jeden. Wtedy człowiek powiedział do Boga:
- Widzisz Panie. Towarzyszyłeś mi przez całe życie, ale w najtrudniejszych momentach musiałem iść sam, potrzebowałem Cię a Ciebie nie było.
A Bóg mu odpowiedział:
- Moje dziecko, ten jedyny ślad, który widzisz w najtrudniejszych miejscach należy do Mnie. Niosłem Cię wtedy na rekach.”
W tym zbożowym bochenie życia
wiele jest kromek czułości
tą ostatnią oddaje Tobie
byś bronił ją od czerstwości.
Trzymaj ją w dłoniach
Tak kurczowo i ostrożnie
jak niemowlę się trzyma,
by roztkliwić znów promyk życia.
Pan jak gwardzista
Stać będzie przy Tobie.
Choć nie daje ani słowa
poniesie Cię na Barkach swych.
Na przetrwanie ciężkich chwil
Doda sił i podaruje marzeń pył
To jego rękojmia i lśniąca iglica
Lecz nie zapominaj drogi przyjacielu
jaki miłość ma smak !
Nie wyrzucaj z pamięci tych:
uścisków z przytuleniem
uśmiechów z przymróżeniem oczu
wesołości w zaciśniętych dłoniach.
Nie zapominaj!
Że wciąż umiemy przebaczać,
okazywać skruchę . . .
Pamiętaj
ile miłości było i jest
na tym świecie,
objaw człowieczeństwo
najdrobniejszym gestem.
Rozpal tym nadzieje
Gwiazdy i niebo nucą twe imię
I Wiatr za oknem śpiewa o tych snach
Ptaki chwalą Twą Miłość
Krzycząc- Karolu, Karolu
nadzieją jest Przyjaźń!