jak dziecko w szczęśliwej rodzinie.
Mogę dawać miłość usilnie,
jak Kupidyn strzałą dziewczynie.
Mogę też pod mostem tańczyć
jak artyści warszawscy
i zacząć bawić się
od zmierzchu by skończyć o świcie.
Mogę być także krzywdzonym,
przez nieczułych ślepych ludzi.
lub być z kolei krzywdzicielem
i ranić ich jak oni mnie.
Tylko cóż z tego wyniknie ???