daleko mi do szarych skrzydeł
cóż dopiero do białości
pewnie nie osiągnę takiej barwy
choćbym zaczął dziś od rana
aż do końca szczerze pościć
nie chcą zniknąć czarne plamy
są na szatach całą dobę
niczym kleksy atramentu
na nic wszelkie wybielacze
jestem bowiem od początku
zakładnikiem ekskrementów
jestem niczym małe dziecko
które uczy się śniadania
i wypada mu z talerza
lecz oznajmiam Panie Jezu
że decyzja już zapadła
białą szatę sam przymierzam