chcę zapamiętać te wszystkie lata
one rozleją się w jamie ustnej
złożą pocałunek na podniebieniu
wszędzie wokół czuję twój zapach
wydobywa się jak dżinn z flakonów
w które go niegdyś zebrałem
i objawia się
by spełnić życzenie dla nozdrzy
pochowałem po kieszeniach
wspomnienia przesiane jak zboże
nie ostało się zbyt wiele ziaren
ale w tych najcenniejszych
zakwitną kiedyś pędy
w cudzie podobnym do laski Aarona
tylko serce takie jakieś puste
nie ma podstaw żeby bić
więc kładziemy się razem w zimowy sen
z nadzieją na nową wiosnę