jakbym sam był tu na świecie
wy mnie jednak nie słyszycie
w swoją stronę gdzieś idziecie
nawet ptaki mnie nie słyszą
które lecą tuż nad głową
posłużyłem się widocznie
wciąż nieznaną ptactwu mową
jutro krzyknę swoim sercem
z jego wnętrza dźwięk ów wyjdzie
tam na górze go usłyszą
Pan z chusteczką do mnie przyjdzie
otrze łzy z basenów oczu
w serce wleje nowy płomień
będę wtedy mógł powiedzieć
że ten świat jest znów mym domem