<br />
"Masada nie może drugi raz upaść"<br />
(przysłowie hebrajskie)<br />
<br />
jest czas wysiewu, jest także czas zbioru<br />
jest czas gdy sierpy trzeba przekuć na sztylety<br />
jest czas gdy pałac na twierdzę przebudować trzeba<br />
twierdzę warowną o dwunastu wieżach<br />
<br />
ja - Gewer żyłem niegdyś w purpurze i złocie<br />
na tarasach pałacu jadłem i piłem wino z Tyru<br />
zamiast mądrością przepasany ciałem Szedai<br />
zamiast bram Izraela wciąż wrota jej bioder<br />
<br />
zamiast owoców Pana smakowałem jej łono<br />
i wydawało mi się słodkie jak miód, miąższ sabry<br />
omdleniu uległo moje ciało i mięśnie zwiotczały<br />
jak tamaryszek pod tchnieniem wiatru znad Jordanu <br />
<br />
a wtedy nadszedł wróg; krzyczeli: Pomrzemy!-<br />
rzędami lśniły tarcze błyszczały pochodnie<br />
i ja krzyczałem z nimi. Lecz Pan dał mi łaskę<br />
narzuciłem więc zbroję i łuk swój napiąłem<br />
Szedaia uciekła okryta niesławą <br />
<br />
i miłość moja zgasła jak wieczorne słońce<br />
dusza nie była wspomożona ciałem<br />
a wszak duszy Szedai nigdy nie kochałem<br />
ciała już nie było, sępy nad pustynią<br />
<br />
po trzykroć wróg podchodził trzykroć pokonany<br />
legion za legionem kończył w dole, na dnie<br />
da Pan, Masada nigdy nie upadnie!<br />
<br />
szepczą moje usta jakby psalm pijany<br />
ja- Gewer pieśń śpiewam uwielbiając Pana<br />
o tym że ma modlitwa była wysłuchana<br />
i że moja Masada nigdy nie upadnie!<br />