po raz pierwszy pewnej nocy
i do dziś co noc was rodzę
aż mnie palą w środku oczy
kiedyś splotę was w różaniec
i obmyje w nim swe grzechy
wtedy stanę się bezpłodny
i nie będę mieć pociechy
taka może jest pokuta
że wypłakać trzeba wszystko
aby później w pełni szczęścia
stanąć wreszcie nad kołyską