miękkie jak pluszowy miś
podarowany komuś w prezencie
leżały na dywaniku w salonie
wierne niczym jedyny przyjaciel
lecz nie prosiły o resztki
łasząc się wokół nogi
dziś nie znam słów
które nie miałyby
konsystencji kamienia
i stoję pośrodku
przed ludzkim trybunałem
a tam już nadchodzą
pierwsi którzy gotowi są cisnąć nim
i ukamieniować po raz setny...
...bowiem dziś już nikt nie czeka
na Annasza i Kajfasza
teraz język nowym bogiem
ewangelię nam ogłasza...