jak piłka grających pod blokiem
wraz z prywatną szybą
by wessać w swoją próżnię
rozłożyć na dwie części
bytu i nieistnienia
wyciąga toksyczne dłonie
rozszarpuje moje ciało
ktoś duszę wypił przez słomkę
umysł zatruł kurarą
więc dziś zaczynam budowę
swój azyl nie do zdobycia
zamykam potężną bramę
i klucz wyrzucam w ocean
może go kiedyś znajdziesz
otworzysz zastygłe wrota
lecz nie wiem czy wówczas zapytam
kto tam
odpowiedz kto tam