jest ciche jak czyste letnie niebo
czasem tylko przeleci jaskółka
ale jedna nie zmieni świata
gdzieniegdzie słychać śmiechy
głupców upitych bąbelkowanym szczęściem
siedzących w barze pod gwiazdami
bez początku i końca
życie zaczęło się zacinać
stara taśma w magnetofonie
ale nie staram się jej wyrwać
ze szponów systemu
po prostu sobie idę
nieważne że wymięty
i że jaskółka nie ma dziś skrzydeł...