jest grota olbrzyma
a w niej tkwią
stalagmity i stalaktyty
czas odmierza spływająca
po nich woda spadająca
w podziemne jezioro
Bywają w nas płonne chwile
okrutne niczym wojna
Kiedy łza przeciska się
przez powieki niby słowa
ostre jak katana
przez zamknięte wargi
Pozostawiają
stygmaty i rany
Pozostawiają
wspomnienia i blizny
Te morza wypełnione słowami
oceany pełne melodii
wiatr uczuć i myśli
sztormy gniewu
i obojętności fale
przelane na suchą
zapomnienia plaże
uderzające o twardą
cielesną skałę.
Nad głową astrolabium
Laska Jakuba
rumby na kompasie