pociąg pospieszny mignął przed oczyma
a w nim wczorajsze dni
każdy w osobnym wagonie
i oprócz nich jeszcze sporo przestrzeni
mimo to nie rozpoznałem żadnego
wczoraj jak widać nie ma twarzy
przez dziurkę od klucza
podejrzałem jutro
było tak dziwnie znajome
cztery szare ściany
stół i jedno krzesło
a tam w oddali jakieś drzwi
i ogród z różami
które zwiędły przecież dawno temu
idę więc teraz po dziś
choć nie mam pojęcia gdzie jest
podobno tutaj dookoła
wystarczy wyciągnąć dłonie
lecz ja już chyba nie zdołam...