topiłem się dziś w nocy
nad ranem okazał się suchy
lecz obok nadal jakoś dziwnie
czarne stetoskopy
białe fartuchy
więc budzę się po raz drugi
idę wciąż przez białe sale
tam gdzie rak stawia sztalugi
lecz ktoś woła bym szedł dalej
tuż za rogiem stoi waga
na dwóch szalach losy ludzi
więc wydzieram się i błagam
by z tej jawy ktoś mnie zbudził...