żeby najmniejszy z ludzi mógł iść własną drogą<br />
szukając fragmentów nieba na upadłej ziemi<br />
będąc nie tyle z wszystkimi, co ze samym sobą<br />
<br />
tak zatem, odejdzie syn z domu zostawiając matkę<br />
i odtąd jego żona będzie mu najbliższą<br />
zostawi córka ojca bez zbędnych wyjaśnień<br />
tak zatem wierny uczeń zapomni o mistrzu<br />
<br />
co było zapisane, stanie się, jak rzekłem<br />
nie będzie ani lepszych, ani bardziej prawych<br />
tak zatem każdy zgrzeszy swoim własnym cierniem<br />
i będzie osądzony, kiedy Pan rozkaże<br />
<br />
i ten co najbardziej kocha, i ten który wątpi<br />
i ten, który nie wierzy, i ten, który szuka<br />
i ten co nadal nie wie czy dobrze postąpił<br />
i ten który słowami, kala prawe usta<br />
<br />
i ten, co fałszywie przysięga, i ten, który pragnie<br />
i ten, co całe życie szuka bliskich dłoni<br />
i ten który przebacza, powiadam, zaprawdę<br />
i ten który raz jeden zszedł ze stromej drogi<br />
<br />
tak będzie Piotrze, pamiętaj, wspomnisz na te słowa<br />
bo tylko ten mnie zrozumie, kto wszystko utracił<br />
bo tylko silny człowiek wciąż może próbować<br />
i tylko silny człowiek sam sobie wybaczy<br />
<br />
tak Piotrze, ty jesteś opoką, niech zatem się stanie<br />
w wigilię mojej męki, zaprzesz się trzykrotnie<br />
a potem ze łzami w oczach klękniesz pod ołtarzem<br />
boskiego miłosierdzia, sam, lecz nie samotnie<br />