z ciekawością dziecka w Boże Narodzenie
w srebrnych papierkach ukryła się nicość
pudełka z kokardą stały całkiem puste
w dziecięcej szafie nie ma już tajemnic
sekretne drzwi nie zabiorą do Narnii
tam wiszą tylko brudne stare płaszcze
pogryzione przez mole jak wysłańców śmierci
nigdzie nie ma lampki by oświetlić wnętrza
dogasa właśnie płomień dziecięcej fantazji
zakrywam więc czym prędzej sczerniałe firmamenty
odpływam w świat nasenny z tabletką na tęsknotę
lecz zerkam znów daleko gdzie nie sięga oko
i pytam się nachalnie
co potem?
co potem?