mojej duszy jedynym wypełnieniem,
zaraźliwym jak katar jesienny
lecz przyjemnym jak zefirek wiosenny.
Improwizacją kolorową bądź
mym instynktem nieokiełznanym rządź,
ucieleśnieniem marzeń
główną bohaterką mego życia zdarzeń.
Bądź moją wszystkowiedzącą muzą,
Twój szept w uszach podpowiedzią niedużą,
skradnij myśli moje co do jednej
wcale nie poczuje się bez nich biedniej.
Mojej wyobraźni wzbogaceniem
czułym jej uzupełnieniem,
blisko mnie bądź
czasem pod żebro trąć
bym nie odpływał łódką fantazji za daleko,
bądź ostatnią fotografią za zamkniętą powieką...