I znów iskra niech wznieci ogień
Zamknij me usta pocałunkiem
Ach...smakować też będzie dane
A gdy maska oporów opadnie
To jednym powietrzem oddychać będziemy
I w pierwotnym rytmie dotykać na jawie
Nim w sen się obróci to łaknienie
W nikłym świetle lampy gazowej
Zatracać się by znów odnaleźć
Bo jesteś jak opium upadły aniele
Kosztować Cię będę i karmić
A rankiem gdy mrok się rozwieje
Touché kochanie
Bo nie ma alchemii nad Ciebie.