o powiekach ciężkich jak story teatru
nie pamięta kiedy sobą poruszało
ani o swych włosach rozwianych od wiatru
obok leży życie wyschnięte jak liście
ponad wisi dusza i zerka za siebie
może to jest właśnie ten codzienny Czyściec
skoro ciężkiej duszy nadal nie ma w niebie
w narożniku domu leżą wszystkie myśli
znów się przegadują która ma przywilej
lecz mieszkaniec ciała dawno je wyczyścił
nie zostanie żadna choćby i na chwilę
na fotelu siedzi pani w różnym wieku
w ręku trzyma klucze do ciała i duszy
kiedy się zasiedzi przy jakimś człowieku
będzie bardzo trudno aby się poruszył