papieros zgasł
został tylko popiół
jakiś głuchy trzask
wyciągam drugiego
czuję go w oskrzelach
coś mi wewnątrz zgrzyta
coś łamie i strzela
kończę właśnie paczkę
chowam dym w kieszenie
drugiej dzisiaj nie chcę
forsy nie rozmienię
jutro kupię wagon
spalę do północy
i zawołam z kaszlem
że pragnę pomocy
taki zgubny nałóg
lecz ja kocham życie
i w mym domu palić
mi nie zabronicie