bo ujrzałem w twych źrenicach
gdy choć raz się ujrzy Eden
ziemski glob już nie zachwyca
i anioły też istnieją
lecz bez skrzydeł czystej bieli
od niedawna w takie wierzę
anioł się w kobietę wcielił
gdy z dnia na dzień się oddalam
znika anioł razem z rajem
wówczas nie wiem w co mam wierzyć
znów to samo mi zostaje
może kiedyś mi przybliżysz
to co znikło tam w oddali
a tymczasem idę zrywać
cierpkie kiście ziemskich malin