Pani Kraju Polskiego
Niezwykła w swojej prostocie
Serce narodu naszego
To za nią krew przelały
Żołnierzy setki walczące
To dla niej życie oddały
Te ciała puste, milczące
Pani Nowego Światu
Z nieśmiertelną aortą Marszałkowskiej
O płucach Pól Mokotowskich
Z duszą na Łazienkowskiej
Nie ma drugiej takiej
Za murami praskiej kamienicy
Wiernie oddanej sercem
Każdej swojej dzielnicy
Choćby minęło lat dwieście
A Polska była zniewolona
To królewskiego serca Warszawy
Nikt nie da rady pokonać
I gdyby jak w trzydziestym dziewiątym
Ktoś zrzucił bombę na Stolicę
To będzie walczyć do końca
O swoje córki dzielnice
Czy to na młodą Wesołą
Czy na Pragę, lub Śródmieście Stare
Gdy ktoś na nią podniesie rękę
Krwawą wymierzy karę
I znów powstaną jej dzieci
Z krwi i kości zrodzone z Warszawy
Oddadzą wolność i życie
Znów w imię słusznej sprawy
I pozostanie nam Ona
Sercem matki, kochanki
Wciąż piękna i niezmieniona
Jak nadwiślańskie poranki