W dół ulicami,
Szli smutni, zagubieni,
Sami.
Nikt ich nie kochał,
Wszyscy zapomnieli,
Że tacy ludzie
Kiedyś istnieli.
Byli, odeszli i już ich nie ma,
Zostały po nich tylko wspomnienia,
Na dnie pamięci ukryte na siłę,
Miało ich nie być, zostały,
Lecz w tyle,
Oni płakali, chcieli powrócić,
Ostatni raz, żałobna pieśń
zanucić,
Zobaczyć swoje groby rozkopane,
Rodziny, przyjaciół,
Przez nich tak ukochane.