zupełnie blisko jak na jawie
gdy leżeliśmy tak beztrosko
na lekko mokrej letniej trawie
i znów wołałem po imieniu
lecz odwróciłaś się plecami
zupełnie jakby wielka miłość
nie zagościła między nami
gdy wstałem z rana zlany potem
szukałem ciebie w swej przestrzeni
niestety odkąd wtedy znikłaś
wewnętrzny wystrój się nie zmienił
znów mi się przyśnisz dzisiaj w nocy
bo mam cię w sercu uwięzioną
i chociaż zegar wiecznie tyka
uczucia ciągle we mnie płoną