mimo że słońce grzeje dziś dłużej
lecz gdy już zajdzie późnym wieczorem
znów się wpatruję w suche kałuże
ta sama droga która nas dzieli
dziś jakby dłuższa wciąż nieprzebyta
znów po niej idę w swym przeznaczeniu
tam gdzie już nawet jutrznia nie świta
jutrzejszy dzień taki jak dzisiaj
dawne wspomnienia kroczą ulicą
ja wciąż je mijam na każdym kroku
lecz tuz za nimi czai się nicość
przeminą lata zostanie miłość
taka samotna zalana łzami
będzie pomnikiem tego wszystkiego
co wydarzyło się między nami