w dymie widać dziwne wzory
nawet tęcza w jego trzewiach
utraciła swój koloryt
wrzuciliśmy w paszczę ognia
swe obrączki i przysięgę
ogień pożarł piękne lata
dym zostawił czarną wstęgę
dziś szukamy w tym popiele
choćby skrawka dni minionych
lecz kalendarz wspólnych marzeń
dawno został spopielony
nie powróci co przepadło
wszystko prochem jest i pustką
lecz ty nadal sama w ciszy
twarz zasłaniasz mokrą chustką