Co na drogach palą ogniska.<br />
Rozświetlają granatową ziemię <br />
I stopy wyrzeźbione od wędrówki<br />
Do dalekich miast labiryntów<br />
<br />
Ścieżkami prowadzi ich wielki, <br />
Złoty pies. Pas Oriona ma na szyi.<br />
Jednym skokiem gwiazdo skłon przemierza.<br />
<br />
Wygnańcy chodzą po ziemiach świętych.<br />
Wycierają posadzki katedr. Majestatyczne <br />
To porcelany i marmury białe.<br />
Toną w purpurze róż wotumowych,<br />
Za ukojenie nocą i sny w dzień.<br />
<br />
Dawno domy zostawili i te wszystkie kobiety,<br />
Co z wielką precyzją uczyły gry na szklankach.<br />
To była kara za łąki i mgliste pagórki.<br />
<br />
Przed słońcem kryją się w lasach.<br />
Rosną w nich okorowane drzewa.<br />
Ich korony łączą światy, w sokach<br />
Miesza się energia z wiedzą. Wędrowcy <br />
Spijają wino wieczności nakłuwając konary.<br />
<br />
Liście wyprawiają jak skóry na pergamin.<br />
Malują atramentem kwadratury i mapy.<br />
Dzięki nim powracają z eteru. <br />
<br />
Nigdy drugi raz się nie pojawią,<br />
Pozostanie wiatr.<br />
<br />
Wprawnymi palcami kształtują czas.<br />
Gdy staje się twardy i szary to znak<br />
By zgasić czerwień i odejść.<br />